|
FLAT COATED RETRIEVER
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lotta --------------------------
Dołączył: 30 Paź 2011 Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:03, 04 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Z Lublina nikt- znajoma znajomej.
Nie rozumiem po co pytasz
Jak napisałam- po rozmowie, nie była to typowa konsultacja, wiec nie będę podawać danych. Dla mnie najważniejsze, że rady się sprawdzają, a nie nazwisko.
Niepotrzebnie tu zajrzałam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
basia961 --------------------------
Dołączył: 14 Cze 2007 Posty: 4522 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Śro 15:20, 04 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
O co ci chodzi?
Pytam bo chcę wiedzieć.
Nie chcesz odpowiadać to nie odpowiadaj.
I nie strzelaj focha bez powodu...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lotta --------------------------
Dołączył: 30 Paź 2011 Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:36, 04 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
BTW pytasz o dane osobowe innej osoby. Jak napisałam wyżej nie była to praca z behawiorystą, ani konsultacja- tylko rozmowa .
Nie wiem dlaczego miałabym publikować to w sieci? Jak masz coś na myśli po prostu powiedz
Zwykle ludzie chcą wiedzie po coś/dlaczegoś - masz problem z psem i chcesz namiary?
Jak mi się zdarza o coś zapytać, ostatnio o złą opinie leku dla kota, to piszę dlaczego chcę wiedzieć (tu mam ten lek, jeszcze nie stosowałam u swojego).
Tu nie wiem, co miałoby Ci dać nazwisko tej osoby, a nie mam w zwyczaju bez uzgodnienia z zainteresowaną osobą puszczania w sieć jej danych osobowych, nawet w związku z jej zawodem, bo rozmowa nie miała charakteru konsultacji. Właściwe określenie to porada na moją prośbę.
I szczerzę wątpię, ze pytałaś, bo 'masz problem z psem' nie wiem czy to sprawdzanie mnie, bo o tym co mi poradzono raczej nawet 1/10 tu nie napisałam.
I cieszę się, ze udało mi się porozmawiać - bo rad typu "przyduś psa do ziemi" lu równie pomocnych miałam wystarczająco dużo.
EOT
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa Święcicka --------------------------
Dołączył: 16 Mar 2006 Posty: 11121 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:56, 04 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Luz, luz - na flatowym forum nikt nie daje rad nawiązujących do teorii dominacji, bo dawno jej nie uznajemy
Znamy psychikę flatów i każda awersja jest dla tych psów problemem, powoduje uwstecznienie.
Czy proste pytanie ( dla mnie, sorki) musi powodować, że się denerwujesz ?
Wszystkiego dobrego w 2012 - dla Ciebie, kota i psa na tymczasie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
mrau --------------------------
Dołączył: 22 Cze 2007 Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:31, 04 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Lotta sorry, pytanie było normalne, mama napisała, że zadała je z ciekawości więc nie rozumiem w czym problem. Czy sama ciekawość to coś aż tak złego, że trzeba ją jeszcze argumentować??
I nie, nie mamy problemów z psami ale gdyby to chyba warto by było mieć kontakty do DOBRYCH behawiorystów. Niestety w tym momencie z Lublina raczej nie można nikogo polecić do FCR...
Jeżeli nie chcesz podawać danych osoby, z którą rozmawiałaś - ok, Twoje prawo. Ale naprawdę wystarczy napisać, że nie chcesz tych danych podawać, bez takich nieprzyjemnych wywodów. A sprawdzać Cię nikt chyba nie ma zamiaru bo i po co?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mrau dnia Śro 20:33, 04 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
lotta --------------------------
Dołączył: 30 Paź 2011 Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:28, 04 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Fakt, może za ostro zaczęłam, za o przepraszam.
Rozmowa nie miała charakteru konsultacji, właściwie była po prostu rozmową z kimś doświadczonym, bo szukając mu domu, zwyczajnie musiałam te sprawy wyjaśnić. Była niejako po znajomości i na moje usilne naleganie, po tym, jak wcześniejsze teorie co do psa, nawet na moje laickie oko, były nietrafione. Poza szczekaniem i nadmierną energią, przejawiającą się kłapaniem paszczą po dłoniach pies nie przejawiał żadnej agresji. Wręcz przeciwnie szybko przechodził do postawy uległej. Ja swoją drogą też się w tym strasznie zamieszałam i już nie widziałam oczywistych rzeczy, bardziej to ja miałam problem, niż pies. W tej sytuacji udało mi się wyprosić rozmowę, za którą dziewczyna nie wzięła ani grosza, po prostu pomogła na ile taki kontakt jej pozwolił. Do pracy z psem poleciła kogoś na miejscu (ale nie zna osób z lubelskiego) i to żadna tajemnica, można skorzystać i wynaleźć na stronie, kogoś z okolic :
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie wiem dlaczego miałabym podawać dane osoby, która nie zawodowo ale w prywatnej rozmowie mi pomogła m.in zalecając zmianę diety (nieświadomie zafundowałam psu dość dużą dawkę energetyczną)i częste zabawy z psem.. itd. Sporo mi rozjaśniła ta rozmowa w głowie, też co do przyszłego domku: nie pomyślałam, ze nie do każdego psa, jako towarzysz, mój flat będzie się nadawał.. te rzeczy muszę poruszyć w rozmowie z domkiem, by pies nie wracał z adopcji.
Pies jest już znacznie spokojniejszy, właściwie po rozmowie, stosując się do rad udało mi się spokojnie przeżyć trzy tygodnie, teraz jest mały regres, ale to dlatego, że ostatnio poważnie stłukłam sobie żebra i spacery dłuższe się nie odbywały, zabawy zero itd. Ale i tak nie było źle, raz oszczekał mi ojca, raz mnie przy czym ktoś puścił obok nas fajerwerki i chyba to spowodowało szczekanie. Psa po prostu przypięłam pod smycz i całą afera na tym się skończyła. Teraz bardziej bierze zabawkę w zęby i próbuje mi ją usilnie wcisnąć w ręce a nie szczeka, czy kłapie paszczą. Bo chyba tu jest problem, pies ma nadmiar energii, siedzenie w pustym pokoju na pewno mu nie pomaga, stąd frustracja i kumulowanie się wszystkiego na czas na spacerach. Poza moim złym odczytaniem na początku, jak jest u mnie już 2 miesiące żadnej agresji nie było i wątpię patrząc na jego reakcje by miała się pojawić. Nawet do kota, który lubi go gryźć, gdy nie rozumie, ze kot sobie nie życzy psiego nosa nachalnie go wąchającego nadal podchodzi przyjaźnie. A zdarzyło mi się interweniować w obawie, ze pies ucierpi (np kot wczepiony zębami w jego ucho, pazury wpite w głowę). To właśnie główny jego opis- nie rozumie, że ktoś, inne zwierze nie chce się z nim bawić, wtedy potrafi szczeka na człowieka, kota, psa.. Dlatego też biorę go na mieszkanie, by sprawdzić, jak będzie się zachowywać, co mówić przyszłym chętnym.
Fakt jestem zdenerwowana, bo czas się kończy (cudem udało mi się przesunąć termin przeprowadzki) a jednocześnie mam świadomość, ze pies siedząc w pustym pokoju niewiele się u mnie poprawi, choć jest duży progres w stosunku do moich pierwszych wpisów, ale nie ma co oczekiwać, że nauczy się nie rozrabiać, czy wyciszy u mnie. Tu musiałby być z nim ktoś dłużej, a nie zabierać z pustego pokoju na spacer zabawę lub na godzinę dwie do mieszkania. Tu jest główny problem i szkoda jaką wyrządzam temu psu. Jednak biorąc z schronu psa wie się o nim wiele mniej, niż ja mogę powiedzieć o moim tymczasie, wiec tak źle z domkami nie powinno być. Mam nadzieje, zę to cisza około-świąteczna i chętni na niego się znajdą, mimo, ze rozrabiaka, ale wyjątkowo przyjazny, aż za bardzo czasem. Już nauczył się zabawy, tak by mi przy okazji nie kłapać paszczą po dłoniach (wie że trzeba poczekać, aż ładnie wezmę zabawkę z jego paszczy a nie o nią walczyć z dłonią) ani skakać do zabawki gdy rzucam, co owocowało wcześniej szaleńczymi skokami w okolicach ramion/twarzy. Wiec pies jest jak najbardziej z tych uczących się, mimo niekomfortowych dla niego warunków (izolacja/nuda).
Edit: zaciął mi się klawisz "c" poprawiałam błędy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lotta dnia Śro 21:39, 04 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa Święcicka --------------------------
Dołączył: 16 Mar 2006 Posty: 11121 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:34, 04 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Dzięki za szczegółową wypowiedz, trzymam kciuki za dobry domek
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lotta --------------------------
Dołączył: 30 Paź 2011 Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:01, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Były dwa zapytania o flata. Określiłam wady, wymagania psa i 'kazałam' przemyśleć sprawę- zobaczę, czy jeszcze się odezwą (niszczenie może odstraszać).
Ale jest duży problem, od kilku dni się łamię o zrobić, by oddać psa?
Rozum mówi, że to nie pies dla mnie. Osoba samotna, małe mieszkanie, praca czasem 10h dziennie, brak terenu obok, by go spuścić z smyczki i pies się wybiegał... Do tego był już u mnie w nowym miejscu- nie zna miasta, za dużo zapachów, za dużo ludzi, ciągnie, widać, ze nie wie co z sobą zrobić (uszy gorące z przejęcia)- nie zna, space na razie to koszmar (nawet się nie wysiusiał z tego wszystkiego ).
A jednocześnie leży właśnie u moich stóp i morduje butelkę pet. W mieszkaniu, za wyjątkiem molestowania kota, chodzi za mną w krok, jak dziecko uczepione spódnicy mamusi- z WC muszę go siłą wypychać
Nie położy sie tam gdzie wygodnie, musi by przy mnie, znam już go, przywiązał się bardzo...
Jak się oddaje takie psy do lepszych domków- ma ktoś jakąś mądrą radę
I pomyśleć, że jeszcze miesiąc temu, no może więcej oddałabym go do shronu... a teraz walczę z sobą, y psa odda komuś, kto będzie miał dla niego warunki, będzie przy rodzinie, przy ludziach cały dzień, czyli tyle ile potrzebuje...
Jest piękny i co najgorsze przywiązany do mnie i chyba właśnie łamie mi serce
Tylko, coby za życie miał u mnie.. e mam nadzieje, ze rozsądek zwycięży.
Nie zazdroszczę ludziom prowadzącym DT.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa Święcicka --------------------------
Dołączył: 16 Mar 2006 Posty: 11121 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:07, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Chodzenie do toalety za Tobą świadczy o czystości rasy
A tak na poważnie, musisz to wszystko przetrawić w sobie, rozważyć za i przeciw.
A z nowym domkiem podpisać mądrą umowę adopcyjną i sprawdzać, sprawdzać ...
Są tu na forum ludzie. którzy bardzo dużo pracują. Jeżeli pies jest fajnie wybiegany rano i wieczorem, to podczas nieobecności właściciela śpi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania Ryźlak Gość
|
Wysłany: Wto 13:11, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
jakieś zdjęcia by się przydały |
|
Powrót do góry |
|
|
lotta --------------------------
Dołączył: 30 Paź 2011 Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:57, 12 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Przepraszam za milczenie, ale znów zruszyłam sobie żebra (boli przy każdym oddechu)
Psia nadal do adopcji. Mam nadzieje, że ktoś zaproponuje mu lepsze warunki niż ja mogę mu zaoferować.
Niektóre zdjęcia niestety nieostre...mój staruszek aparat niestety już się kończy.
Zdjęcia są tak z połowy grudnia, ale nadal aktualne... no poza śniegiem
Mam nadzieje, że nie 'wylecę' za ich ilość (nie umiałam wybrać tylko trzech).
Kliknij, by powiększyć
Zapraszam do podziwiania
Sesja jeszcze bez śniegu
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lotta dnia Czw 17:59, 12 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
lotta --------------------------
Dołączył: 30 Paź 2011 Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:58, 12 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Sesja śnieżna
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Piękny jest
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania Ryźlak Gość
|
Wysłany: Czw 18:53, 12 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
nie zakochałaś się w nim jeszcze?
Ma ogłoszenia? |
|
Powrót do góry |
|
|
lotta --------------------------
Dołączył: 30 Paź 2011 Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:37, 12 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Ogłoszenia ma tak od połowy grudnia. Wykupiłam pakiet u znajomej, niestety troszkę się ociągała i poszły tuż przed świtami- wiadomo okres trudny adopcyjnie.
Zadurzyłam się w nim po uszy , stąd brak obiektywizmu w doborze zdjęć.. Ale by nie było typowej sielanki- przynajmniej raz dziennie obiecuje mu, że mu nogi z d... powyrywam Ma typowe ADHD. Do tego mało umie, ja na razie skupiłam się najbardziej nad wyplenieniem szkodliwych nawyków, głównie skakanie na ludzi, kłapanie paszczą, i rekompensacie za samotność, wiec zabawa raczej bez stresów, zrezygnowałam na razie z nauki aportu- uwielbia zabawę w przeciąganie z właścicielem. Do tego mało zna świata. Tak wiele o nim myślałam i choć nie daje gwarancji na 'moje wymysły' to do jego rekcji pasuje mi najbardziej scenariusz pas wziętego jako szczenie, rozpieszczanego w domu (do dziś chce się pakować na kolana a waży prawie 30 kg) do póki nie zaczął niszczyć, wtedy aut i totalna samotność w jakimś małym ogrodzeniu Jak z rozpaczy zaczął szczekać i tam rozrabiał choćby skakał na właścicieli, jak na mnie na początku, aut na moją wieś
I taki to jest pies, mało zna, w mieście można go opanować tylko na smyczce uzdowej, na początku wszytko samochód, inny człowiek, zwierze równało się czyste szaleństwo Na ludzi, zwierzęta chciał skakać, mimo, ze był na smyczy i to najlepiej do twarzy No im wyżej tym lepiej. Teraz jest spokojniejszy, ale nie spokojny... powoli oswaja sobie te wszystkie sytuacje. Ale bardzo powoli, miasto, jako tereny często uczęszczane (czytaj pełne zapachów) nadal go destabilizuje, sam nie wie w którą stronę chce iść, szarpie się na smyczce, wpada pod moje nogi
Stąd i znajomości ludzi moja ocena.
Do tego jest coś niezrozumiałego dla mnie. Ostatnio kupiłam mu pluszową zabawkę (miał ale z lanej gumy lub sznurka). Złapał ją w zęby w pokoju i zaczął piszczeć, znam to piszczenie, nie wiedział gdzie ją zakopać, bał się, ze ktoś mu ją odbierze, ja i moja rodzina, czyli świadkowie tej sytuacji zamarliśmy, a pies się męczył ... chciał albo schować zabawkę, albo się z nią schować Wymieniłam ją na przysmak i poszedł do siebie. Dokładnie tak samo jest z smakami, których nie jest w stanie od razu zjeść, typu kość, czy twarde ucho.. chce je gdzieś schować, ostatnio kość zakopał w moim praniu Kiełbaski, patyki- smaki zżera na miejscu.
Gdybym miała dla niego warunki nie zastanawiałabym się ani chwili, ale sama jestem no w sumie 'na zakręcie' zmiana miejsca zamieszkania, za tym pójdzie zmiana pracy ( i jej szukanie), sporo zmian osobistych, do tego w nowym miejscu nie mam gdzie go spuścić z smyczy , a tego i zabawy/kontaktu z człowiekiem na razie potrzebuje. Do tego znając życie będę parować 8h plus niepisane nadgodziny za free do wyczerpania materiału... to może nie byłby problem, gdyby ktoś jeszcze był w domu, kto z psem by był, wyprowadził, wybawił (pies tego bardzo potrzebuje, ma w końcu troszkę ponad rok i chyba był zaniedbywany ). Plus moje koty, które muszę izolować od niego na czas mojej nieobecności i stale od siebie nawzajem (jeden zaraża, oba chą się zagryźć). Wzięłam gdy już miałam chorego kota i długo na jego leczenie innego, miał być typowym DT ale gryzie. Chory kot jest piękny, ale chory nikt go nie weźmie. Zdrowy, izolowany nie należy do piękności, choć dla mnie jest piękny, do tego gryzie- z dt stał się ds. Mam dzielić mieszkanie na pokój dla chorego kota, pokój dla zdrowego i jeszcze w kuchni izolowanać psa na czas mojej nieobecności?
To chore i będę brutalna pies jest młody, jest zdrowy, wymaga tylko konsekwentnego prowadzenia i dużo uwagi ze strony właściciela, przynajmniej na początku.. do tego jest jak najbardziej w typie i po prostu piękny W odróżnieniu od moich kotów, jednego nieadopcyjnego ze względu na chorobę, drugiego ze względu na gryzienie i brak urody- pies ma szansę na doby dom Dlatego jest nadal do adopcji do dobrego domku choć pewnie będzie mi bardzo żal.. ale jak domek dobry i dostanę wieści, ze i właściciele i pies szczęśliwi szybko się pocieszę, a jak w końcu mi się życie ustabilizuje, przygarnę coś brzydkiego/starego z shronu, właśnie dlatego, ze ze nieadopyjne...
Długo nad tym myślałam, właściwie biłam się z myślami i tak postanowiłam. Teraz nie powinnam się zobowiązywać, sama nie zdecydowałabym się na psa - niecały rok temu robiłam taką analizę, bo szukał domu bardzo potrzebujący pies i się nie zgłosiłam, niewiele się zmieniło od tego czasu...
Nie nie wydam go byle gdzie- wydam do dobrego domu i takich ofert oczekuje. A ja, jak będę miała miejsce na psa, to znajdę, bo nie musi być w typie, ani nawet ładny.. mam naprawdę niepięknego kota i go kocham
Jak domek się nie znajdzie, pies będzie u mnie... ale liczę, ze ktoś naprawdę fajny się zgłosi i zapewni mu naprawdę fajny dom- bo FADO, takie imię w końcu otrzymał, naprawdę zasługuje na to co najlepsze i nie tylko z wyglądu, ale i z charakteru- zasługuje na towarzystwo nie tylko wieczorem po pracy i sporą dawkę zabawy (uczy się delikatności, byle bawić się ze mną). Temu psu trzeba okazać serce i sporo cierpliwości, ale gwarantuje, ze się to opłaci Moje koty niestety go leją, jest bez agresji choć nachalny... chory kot go nie uszkodzi (sprawdzałam), ten gryzący kot-jest bardzo agresywny
Chciałabym Fada móc sobie zostawi niestety realia są inne.
To wybór rozumu, nie serca, ale myślę, ze najlepszy z możliwych- domki zapraszam, łatwo nie będzie, ale warto.. to naprawdę pies wart starań
p.s mam nagrania z zabawy z Fadem z połowy grudnia- 50 mb nie wiem jak przesłać ale na życzenie się postaram coś wymyślić.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lotta dnia Czw 20:40, 12 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania Ryźlak Gość
|
Wysłany: Pią 9:24, 13 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Rozumiem, choć szkoda, że nie uda Ci się go zatrzymać.
Jeżeli chodzi o to piszczenie, to Moja, czyli sunia ze schroniska, ktróra jest w naszej rodzinie, miała taką opcję na początku: „dostałam skarb, co ja z nim mam zrobić, żeby był bezpieczny? Wcześniej nie miałam nic na wyłączność" - skutkowało to piskiem, niepokojem, powiedzmy sobie szczerze – stresem, a teraz, po kilku latach, nadal kończy się zakopywaniem „skarbów" na później i zaciekłym bronieniem tego miejsca przed innymi psami (czytaj Docem). W domu - OK, zjada, ale skarby nie do zjedzenia są JEJ i tylko jej. Pewnie Twój pies ma podobnie...
A na allegro próbowałaś? Dałabym tam ogłoszenie czysto informacyjne, nie zapominając o ładnych, podpisanych zdjęciach i czytelnym tekście.
Ostatnio zmieniony przez Ania Ryźlak dnia Pią 9:26, 13 Sty 2012, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|