FLAT COATED RETRIEVER

Ewa Święcicka

Na FB zadano mi pytanie, czy szukaliście go w Wojtyszkach pod Sieradzem ? Tam facet ma 4000 psów Sad

Maja Trzop

to jakas pseudo czy schron?
matko 4000 :WOW:

bazylowa

Wojtyszki to schron. Wcale nie taki zły jak się ostatnio o nim mówi. Mam od nich sukę na DT. Warto tam zadzwonić. Pomimo takiej ilości zwierząt mają porządek. Wszystkie psy wykastrowane i zachipowane. Każdy ciągnięty do ewidencji.
Na ogłoszeniach warto dać jeszcze informację o konsekwencjach prawnych przywłaszczenia psa. Gdzieś widziałam taki tekst. Jak znajdę to wkleję.

Ewa Święcicka

Dzięki, Bazylowa, że jesteś Laughing

O Wojtyszkach i zle i dobrze słychać. Wiadomo, że jest dla faceta zródłem dobrego utrzymania ten schron. O ile nie traktuje zle psów, to dla mnie o.k.

bazylowa

Ja bym sobie życzyła, żeby schroniska w Polsce wyglądały chociaż tak jak Wojtyszki. Nawet jakby ktoś miał na tym zarabiać.

Ewa Święcicka

Oczywiście, przecież płatne domy tymczasowe i hoteliki funkcjonują w propsich kręgach również i nie zawsze są o.k.

agaMerci

I SAMA W TO NIE MOGĘ UWIERZYĆ...... ALE WCZORAJ ODEBRAŁAM MERSI ZE SCHRONISKA W ŁODZI.... PO 21 MIESIĄCACH PIECHO DO NAS POWRÓCIŁ. KTOŚ KTO GO" PRZYGARNĄŁ " NA TEN CZAS, DBAŁ O NIEGO.
PRZEZ OSTATNIE KILKA DNI MUSIAŁ GDZIEŚ BIEGAĆ PO ULICACH BO MA BARDZO POKALECZONE ŁAPY,,, NIE WIEM CZY NAS POZNAŁ ALE WSZYSCY SIE CIESZYMY ,ŻE Z NAMI ZNOWU JEST!!!!

Ania Ryźlak · Gość

na serio niesamowite. Jak pies zareagował na Was?

iza

Niesamowite! Super! Exclamation

mrau

Ale świetna wiadomość!!! Super!!

basia961

bazylowa

Zobaczyłam na FB i zaraz przybiegłam na wątek! To jest niesamowite!!!! Normalnie aż się ryczeć chce!

ula

pięknie

super wiadomosc Smile

wielebny

fantastyczna wiadomość Very Happy

agaMerci

MY też jesteśmy w szoku, Schronisko , też chyba nie jest codziennie świadkiem takich sytuacji.

Aga Mala Cuda się zdarzają !!!

28.07.2012, dzień jak co dzień w schronisku. Kolejne zgłoszenia o porzuconych, błąkających się zwierzętach. Kierowca na zmianę ze Strażą Miejską przywożą zwierzęta do schroniska....

Każde zostaje poddane „przeglądowi” weterynaryjnemu, sprawdzeniu na obecność zabezpieczenia elektronicznego tzw. chipa. W przypadku stwierdzenia takiego chipa kolejny pracownik sprawdza czy chip o takim numerze figuruje w bazie/bazach danych i jakiemu opiekunowi jest zwierzę przypisane. Smutna rzeczywistość pokazuje jacy bezmyślni i bez serca potrafią być ludzie. Porzucenia „z okazji wakacji”, porzucenia „z okazji bo dorósł”, porzucenia „z okazji bo się znudził”, porzucenia „bo już mi nie pasuje do koncepcji życia”, do tego dochodzą zaniedbania i znęcania.
Jednak dzień 28.07.2012 miał się czymś różnić, miał zaskoczyć pracowników. Godziny poranne, zgłoszenia o porzuconych i błąkających się zwierzętach napływają jak co dzień. Sprawdzanie kolejnych chipów, informowanie opiekunów o odnalezionym zwierzęciu. Standardowa rozmowa i nagle, zdziwienie, Pani informuje nas że poszukiwania Jej pieska trwają już półtora roku?! Po chwili przed furtką schroniska stawia się zdenerwowana i niepewna opiekunka wraz z synem, zwierza nam się później że nie wierzyła że to Jej piesek i podejrzewała pomyłkę. Pracownik przyprowadza psiaka i… radości i powitań nie było końca. Psiak był tak samo zdziwiony jak opiekunowie nie mógł uwierzyć w szczęśliwe odnalezienie. Pani obawiała się że to jest sen i zaraz się obudzi, że znowu ukochanego czworonoga nie będzie przy Niej. Jednak to nie był sen, to był „happy end”. Po półtora roku piesek trafił do swoich ukochanych by z nimi spędzić resztę swojego wspaniałego życia by dawać im radość i szczęście, ta historia pokazuje że nie można tracić nadziei. Radość z takiego obrotu spraw udzieliła się również pracownikom, odzyskali trochę wiary w ludzi. Schronisko zapewniło też opiekunce darmowe szkolenie psiaka na posłuszeństwo, żeby nie powtórzyła się historia